wtorek, 28 maja 2013

z dzieckiem w tle

W zasadzie wiele z moich "uszytków" jest inspirowanych światem dzieci. Głównie moich własnych ale i te nie własne stają się przyczynkiem do popełnienia jakiegoś "czegoś". Jest w tym wiele z wchodzenia w obszar bajki, dzieciństwa, magii , gdzie wszystko może się wydarzyć. 
To co mi sprawia chyba największą radość, to pierwsza reakcja na  właśnie ukończony prezent. Jak łatwo się domyśleć , głównie mówię tutaj o swojej Luśce :)

Kiedy o poranku przywitałam ją moją pierwszą poduchą ( oczywiście dla niej ) nie było żadnych pytań tylko rozanielone: MOOJEEEE ,po czym wtuliła się i przez dłuższą chwilą było w domu jak makiem zasiał .



Kiedy problematyczne stało się noszenie mazaków (z dotychczasowego wypadały) w nocy powstał nowy:



Od tej chwili stał się obowiązkowym wyposażeniem do przedszkola :).

Zdarzają się również spontaniczne akty radości popełnione przez trochę wyrośnięte już dzieci na widok np ukochanej żyrafki :)


Myślę sobie, że taki uśmiech to jest COŚ i jest wart baardzo wiele...
Dzień dziecka tuż, tuż -. warto podumać aby się na takie kolejne COŚ załapać:)

2 komentarze:

  1. sympatyczny piórniczek :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. U Ciebie to same cudeńka są :)
    I tak sobie myślę, że te kolorowe arcydzieła nie tylko zachwycają, ale i pobudzają optymizm i wyobraźnię u swoich przyszłych właścicieli :))))
    Anonimowa Mada

    OdpowiedzUsuń